wtorek, 27 grudnia 2016

Podarunek

Tytuł: Podarunek
Autor: Cecelia Ahern
Stron: 382
Wydawnictwo: Akurat
Cena: 34,90 zł
Ocena: ★★★★★★★★☆☆

Wydaje się, że Lou Suffern ma wszystko, ale w rzeczywistości nie ma niczego. Zabiegany pracoholik, dla którego najważniejsza jest rywalizacja ze współpracownikami, zaniedbuje rodzinę i lekceważy wszystko, co nie ma bezpośredniego związku z jego zawodową karierą. Najchętniej przebywałby w dwóch miejscach równocześnie, ale to przecież niemożliwe.
Czy na pewno? Za sprawą obdarzonego nadzwyczajnym darem Gabe'a - pierwszego człowieka, któremu bezinteresownie pomógł - zyskuje ten nadzwyczajny dar i...
No właśnie, czy uda mu się zmienić swoje życie? Czy szczęście, które do tej pory wymykało mu się z rąk, wreszcie stanie się czymś więcej niż tylko nieuchwytnym marzeniem?

To druga książka tej autorki, którą przeczytałam. Nie porwała mnie, nie sprawiła, że mam książkowego kaca. Ale zostawiła we mnie całkowicie inne myślenie, inne spojrzenie na świat. 
Już teraz mogę powiedzieć, że ta książka dużo uczy.


Lou Suffern to dojrzały mężczyzna, mający żonę i dzieci. Jednak większość swojego czasu spędza w pracy, tym samym zaniedbując rodzinę. Uważa, że praca jest priorytetem w życiu. Jednak kiedy poznaje Gabe'a, zaczyna trochę inaczej postrzegać otaczający go świat. Jednym z przykładów zmiany Lou na lepsze jest fakt, że dał Gabe'owi pracę (Gabe dotychczas był bezdomny i bezrobotny).
Z jednej strony był z tego zadowolony, a z drugiej miał ochotę go zwolnić. Dlaczego? Ponieważ Gabe dawał mu bardzo pouczające rady oraz wykonywał swoją pracę w zaskakująco szybkim czasie, co mogło zagrażać posadzie Lou. Jednak koniec końców Gabe dał mu coś, czego nam bardzo często brakuje.

Tak jak wspominałam na początku, jest to moja druga pozycja Ceceli Ahern. Moim zdaniem nie pisze ona powalających powieści, ale są na tyle interesujące, aby się w nich zagłębić. Jedno co zauważyłam, to fakt, że każda (tak sądzę) książka tej autorki niesie za sobą jakieś przesłanie.

Podarunek to idealna pozycja na okres zimy, świąt, ponieważ akcja dzieje się przed oraz w trakcie świąt Bożego Narodzenia. Sądzę, że to dobrze wprowadza nas w klimat, który już tuż, tuż.
Poznajemy życie Lou Sufferna, jego rodziny i znajomych. Cała akcja dzieje się w Irlandii, a dokładnie w Dublinie. Dzięki wielu opisom możemy poznać krajobraz miejski oraz te poza miejskie, co pozwala nam jeszcze bardziej wczuć się w całą historię.


Język, jakim posługuje się Cecelia Ahern jest przyjemny i pozwala z jednej strony szybciej przeczytać książkę, a z drugiej mamy możliwość delektowania się nią. Moim zdaniem jest to zaleta książki, ponieważ bez względu na naszą ilość czasu, możemy zagłębiać się w nowe i bardzo dobre historie. Sądzę, że oprócz języka autorki, wielki ułatwieniem, jak i przyspieszeniem czytania są marginesy. Nie są one za duże, ale i nie za małe. Są wystarczające. Jeżeli chodzi o kwestię wyglądu, to nie mam żadnych zaskarżeń, ale jednak chyba bardziej podoba mi się zagraniczna okładka tej książki, czyli ta ↓



Tak jak już wspominałam, nie jest to książka, która skradła moje serce, ale na pewno warto jest ją przeczytać. Nie segregujmy jej pod względem czy jest ona dla dziewczyn, czy dla chłopców. Jest dla każdego ze względu na naukę, jaka występuje na koniec książki.
To co jeszcze mi się podoba, to fakt, że na początku historii i na jej koniec Cecelia Ahern zwraca się do nas w swoim imieniu. Puenta zawarta na zakończeniu nie jest przedstawiona przez jednego z bohaterów, tylko właśnie przez samą Cecelię Ahern, co zbliża nas do niej i przeciwnie.

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście tę pozycję i jeśli tak, to co o niej sądzicie.
Zaczytanego dnia życzę! 😀


3 komentarze:

  1. Lubię książki tej autorki, więc z chęcią się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czytałam "Love,Rosie" i baaaardzo mi się podobała. Sięgnę po tę pozycję w wolnym czasie... Może ze względu na czas akcji w przyszłym roku przed świętami? :D
    Pozdrawiam, E.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podarunek wywarł na mnie ogromne wrażenie, nie wiem czy to dlatego, że kojarzy mi się z Opowieścią Wigilijną, którą uwielbiam, czy może dlatego, że jest to nieco magiczna historia, która wywołała we mnie wiele wzruszeń :)
    W każdym razie jestem nią zachwycona i po raz kolejny nie zawiodłam się na książce Cecelii Ahern :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję Podarunku:
    www.favouread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy