niedziela, 19 października 2014

19 razy Katherine

Tytuł:19 razy Katherine
Autor:John Green
Stron:301
Wydawnictwo:Bukowy Las
Ocena:5/6

Katherine V uważała, że chłopcy są odrażający
Katherine X chciała się tylko przyjaźnić
Katherine XVIII rzuciła go drogą mailową
K-19 złamała mu serce

 Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy.
Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbiciele reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięci dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o zasadzie przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną.
Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej wielowarstwowej powieści o ponownym odnajdywaniu samego siebie.

John Green jest jednym z moich ulubionych autorów dlatego nie mogło się obejść bez przeczytania tej książki.
Zaczęłam ją czytać w wakacje, jednak potem zaczęły się przygotowania do szkoły i jakoś nie miałam czasu aby ją dokończyć.
Jak wyżej można przeczytać książka opowiada o Colinie, którego każda dziewczyna nazywała się Katherine. Gdy dziewiętnasta Katherine złamała mu serce wraz ze swoim przyjacielem Hassanem wybrał się w podróż po Ameryce. Dojechali do miasteczka Gutshot gdzie był pochowany austro-węgierski arcyksiążę. Na miejscu poznali dziewczynę o imieniu Lindsey Lee Wells.

Od początku trzymałam kciuku za Colina i Lindsey, ale jak wiadomo ona była z DC (drugim Colinem).
Wydarzenia, które występowały czasami mnie zadziwiały, np. to co zrobił DC było nie do przyjęcia i żeby jeszcze na cmentarzu. Panie Green ma pan bujną wyobraźnię.
Przykro mi się zrobiło z powodu Hassana, a wykresy pojawiające się co kilka, kilkanaście stron trochę mnie nudziły. Książka na pewno by się spodobała dla osób lubiących matematykę.
Nie żałuję, że przeczytałam tę książkę, ponieważ wywnioskowałam z niej, że jeśli lubi się spacery i czasami lubi się mieć miejsce o którym nikt nie wie tylko ty jeden to warto odkrywać różne kryjówki chodząc właśnie na spacery. John Green udowadnia także, że znienawidzony przez większość przedmiot - matematyka - może się w jakimś stopniu przydać w naszym życiu.

A jakie jest wasze zdanie o tej książce? :)

1 komentarz:

  1. Bardzo podobała mi się ta książka, choć wszystkie wzory matematyczne były dość zawiłe. :) Uważam, że 19 razy Katherine jest najmniej udaną książką Greena, ale i tak była świetna!

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy