wtorek, 22 września 2015

Wywiadownia #3



Wracam z Wywiadownią! Ostatni wywiad odbył się w maju, czyli minęły 4 miesiące. Mam nadzieję, że i ten wywiad przyjmiecie dobrze. To trzecia odsłona, a jak mi się uda to w najbliższym czasie ukażą się jeszcze dwie :)

Dzisiaj mam zaszczyt przeprowadzić wywiad z autorką książki Pod skrzydłami matki mroku, czyli Kathrin Szczepanik!
Niedawno recenzowałam jej książkę. Link do recenzji znajdziecie TUTAJ. Książka naprawdę warta przeczytania, więc po zapoznaniu się z recenzją i wywiadem, zapraszam do przeczytania książki :)

Zaczynajmy!

Dzień dobry. Jest mi niezmiernie miło, że zgodziła się Pani odpowiedzieć na moje pytania.

1. Na sam początek, takie podstawowe pytanie. Dlaczego postanowiła Pani napisać książkę?
Do dziś jestem przekonana, że największe dzieła tworzy spontaniczność. Nigdy nie usiadłam przed komputerem, nie rozluźniłam nadgarstków i nie rzekłam: ''oto napiszę książkę!'' <śmiech>. Zaczęło się przypadkowo i... niewinnie. Po obejrzeniu filmu, przeczytaniu książki zazwyczaj, zatrzymałam się się na chwilę w tamtym świecie. Przeżywałam tak zwany ''kac książkowy/filmowy'' - nie mogłam od razu opuścić tamtego świata, szczególnie, jeśli wywarł na mnie ogromne wrażenie. Zaczęłam wymyślać kontynuację lub bieg zdarzeń. Wielokrotnie dorabiałam nowe role, aż w końcu z tego całego odrębnego wiru pomysłów powstał zupełnie nowy świat. Osiągnęłam punkt, w którym nabrało to kształtów, a pomysły zaczęły mi się wylewać bokami - potocznie określając. Postanowiłam to wszystko spisać i tak oto podczas urlopu rozpoczęły się przygody Gabrieli i spółki - przypadkowo.

2. Czy ktoś konkretnie wpłynął na to, że Pani ją wydała?
Nie. Nawet po napisaniu całej książki, jeszcze długo leżała na dysku twardym nietknięta, nim postanowiłam ją wysłać do pierwszych wydawnictw, oczekując informacji zwrotnych. Decyzję podjęłam samodzielnie, jednakże przy realizacji planu miałam niezastąpione wsparcie emocjonalne, za które do dzisiaj jestem wszystkim wdzięczna. 

3. Skąd pomysł na taką fabułę?
Jak wspomniałam - ona zrodziła się z różnych przemyśleń i fantazji. Moim celem nigdy nie było napisanie historii miłosnej lub fantasy. Nie pisałam pod gatunek literacki. Miałam to szczęście, że wiele pomysłów zaczęło układać się w całość i ostatecznym rezultatem była obecna historia. 

4. W Pani książce - Pod skrzydłami matki mroku - akcja rozgrywa się w Londynie. Czy była tam Pani kiedykolwiek?
Zawsze chętnie sięgam po przygody osadzone w tych czasach, przedstawione w książkach lub w filmach, np. ''From Hell''. Jednakże odpowiedź brzmi - nie. Nie miałam tej przyjemności podróżować tak daleko, ale XIX-wieczny Londyn zawsze mnie pasjonował. Z tej przyczyny byłam też zmuszona zrobić dokładny research. Układ ulic dawnego miasta, części garderoby, życie codzienne (np. czy niektóre urządzenia były już w użytku), moda, nazwiska, które wówczas można było usłyszeć i jeszcze kilka innych faktów, na które poświęciłam czas, aby dopieścić szczegóły. 

5. Czy ktoś dla Pani pomagał w tworzeniu tej historii?
Nie. Historia została zmyślona i napisana przeze mnie. Rodzina, przyjaciele i znajomi poznali ją dopiero po wydaniu książki. Cóż... Na nikogo nie mogę zrzucić teraz jakiejkolwiek winy <śmiech>

6. Teraz tak trochę odbiegając od tematu książki... Czym się Pani na co dzień zajmuje, interesuje?
Od poniedziałku do piątku wykonuję pracę biurową, którą bardzo lubię. Mam ogromne szczęście pracując z najbardziej szałowym zespołem na Śląsku, jak nie w Europie <uśmieszek>. To właśnie ta niezwykła aura, która mi tak często towarzyszy, inspiruje mnie do niektórych sytuacji, które pisałam.

A w weekendy ratuję świat. No dobra... Nie mam odpowiedniej peleryny do takiej roboty, ale mam ogromne zamiłowanie do muzyki, artów, filmów, książek, ale przede wszystkim do kultury japońskiej, jak i samej Japonii. Uwielbiam poznawać jej tajniki i przyswajać słówka w tym, tak odmiennym, języku. Uwielbiam oglądać taniec artystyczny i wsłuchiwać się w odgłosy burzy pod warunkiem, że nie słucham jej na przystanku...

Jednym słowem - ja nie ratuję świata, ale on się przede mną otwiera i odzwierciedla w różnych dziedzinach życia. Brzmi zbyt poetycko? Nie ma lepszego uczucia, jak wyskoczyć z łóżka i poczuć nieodpartą chęć wyjścia na spacer (w sobotę...).

7. Czytając książkę zastanawiałam się jakby mógł wyglądać Inkubus w filmie. Czy kiedykolwiek zastanawiała się Pani, jak by wyglądały przygotowania do zekranizowania powieści?
Hm... Czasem wyobrażam sobie bohaterów ze znajomymi twarzami gwiazd Hollywoodu. Myślę, że książka utrzymuje się w klimatach znanych nam już z filmów, np. ''From Hell'', ''Van Helsing'', ''Sherlock Homles'', ''Liga niezwykłych dżentelmentów'' czy ''Dorian Gray''. Owszem, myśląc o Raphaelu, widzę aktora Luke'a Evansa z filmy ''Dracula. Historia nieznana''. Leo to skrzyżowanie wyglądu Hugh Jackmana i charakteru Roberta Downey'a Jr. Wyobrażając sobie hardo stąpającą Gabrielę, myślę o Anne Hathaway.

Nie zmienia to jednak faktu, że jestem ciekawa, jak mógłby wyglądać ten świat na ekranie, stworzonym na podstawie tej opowieści... Lubię efekty specjalne. Czy ta opowieść oferuje takie możliwości?

8. Czy zamierza Pani kontynuować przygodę Gabrieli? Może jakieś nowe zagadki, itp.?
Nope. Panna Phantom zakończyła swoje przygody, a ja umysłem opuściłam już tamten świat. Nie zamierzam kontynuować jej historii, ponieważ sądzę, że tak będzie dla niej lepiej. Ta kobieta potrafiła także mnie niejednokrotnie wyprowadzić z równowagi - Leo, Raphaelu: szacun za tę siłę i cierpliwość...

9. A może planuje Pani jakieś inne książki?
Nie mogę powiedzieć jednoznacznie ''tak'', ale kłamstwem byłoby głośnie zaprzeczenie. Nieustannie tworzę nowe historie, ale jak dotąd - zawsze w pierwszej kolejności dla siebie i... przypadkowo <zawadiacki uśmiech>.

10. I na koniec, nie odbiegając od tematu książek. Jakie książki na co dzień Pani czytuje? Podobne do Pod skrzydłami matki mroku, czy raczej zupełnie inny typ literatury?
Przeczytałam sporo książek z gatunku romansu historycznego (głównie Lisy Kleypas), lubię książki ze szczyptą fantasy (moja najdłuższa przygoda z czystą fantasy trwała wraz z trylogią Trudi Canavan ,,Gildia Magów''). Polecam książki Daryndy Jones - sarkazm i niesamowity sposób postrzegania świata z perspektywy pani detektyw, pracującej dla duchów, z nieleczonym ADHD. Spodobał mi się świat w ,,Stalowym Gorsecie'' (i kontynuacja) autorstwa Kady Cross. Ale oczywiście nie brakuje także literatury o tematyce Kraju Kwitnącej Wiśni: Marcin Bruczkowski ,,Bezsenność w Tokio'' oraz Marcin Tatarczuk ,,Kaidan.  Japońskie opowieści niesamowite epoki Edo'' i wiele innych. 

Różne gatunki, inne światy, odmienne emocje - ten sam książkowy kac. A pomimo tego, nie ma nic bardziej ekscytującego, jak nowy, nieznany świat, który wyostrza zmysły i animuje do tworzenia własnych fantazji. 

Johannesie Gutenbergu - dziękuję za udoskonalenie ruchomej czcionki i rozpowszechnienie druku!

Jeszcze raz dziękuję za udzielenie mi wywiadu i z całego serca życzę dla Pani powodzenia w życiu i literaturze.

2 komentarze:

  1. Świetny wywiad, nie znam tej pani, ale chyba czas najwyższy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy wywiad, też bardzo podoba mi się klimat XIX-wiecznego Londynu, więc może sięgnę po tę książkę.
    Zapraszam do siebie na http://pozeracze-ksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy