sobota, 22 września 2018

Jak upolować pisarza?

Tytuł: Jak upolować pisarza?
Autor: Sally Franson
Stron: 384
Wydawnictwo: Znak
Cena: 39,90 zł
Ocena: ★★★★★☆☆☆☆☆


Jest bezwzględna. Jest bezczelna.
Nie polubisz jej od razu.

Casey Pendergast jest dyrektorką kreatywną w agencji reklamowej. W świecie brandów i marek czuje się jak ryba w wodzie i bezwzględnie pnie się po szczeblach kariery. W wolnych chwilach czyta. Głównie Instagrama.

Kiedy jej szefowa wpada na genialny pomysł zatrudnienia pisarzy do kampanii reklamowych, Casey ma pozyskać najbardziej gorące nazwiska świata literatury.

Gdy pierwszą ofiarą ma być przystojny pisarz Ben, sprawy mogą się łatwo wymknąć spod kontroli.

Co wyniknie z polowania Panny Ambitnej na Przystojnego Pisarza? Kto zyska, a kto straci na zderzeniu wielkiego świata literatury i reklamy? I czy jest tam miejsce na miłość?

Kto by nie chwycił za książkę, której już sam tytuł świadczy o książkowej fabule? Opis również brzmi zachęcająco i właśnie to mnie podkusiło, aby przeczytać historię Casey. Natomiast was zapraszam do przeczytania tego co mi się podobało, a co się nie podobało w powieści Sally Franson.

Casey to na pewno bardzo dynamiczna osoba. Wszędzie jest jej pełno, ale jak w opisie wspomniano pnie się po szczeblach kariery. Nie ma czasu na zakładanie rodziny, szukanie faceta, ponieważ zatraca się w pracy. Naszą główną bohaterkę można uznać za materialistkę. Natomiast jej przyjaciółka jest całkowitym jej przeciwieństwem. Życie zawodowe rozwija się na tyle, że Casey zapomina co w życiu jest najważniejsze.

Casey to bohaterka, którą albo się polubi od samego początku albo będzie się ją po prostu tolerować. Stety niestety ja należę do tej drugiej grupy. Dlatego zastanawiam się czy to jaką była osobą nie było powodem długiego czytania tej książki przeze mnie. Może styl autorki, bądź tłumaczenie mogło być też tego powodem.

źródło: mój Instagram

Miałam nadzieję, że dzięki tematyce książka ta przypadnie mi bardziej do gustu. Niestety męczyłam się z nią niemiłosiernie. Nie uważam jednak aby powieść ta była totalnym dnem, bo oczywiście tak nie jest. Naprawdę.
Niemniej jednak rozdziały moim zdaniem są za długie, przez co czytelnik jedyne na co ma ochotę to na odłożenie książki na bok i wzięcie się za inną historię, bo ta go nuży. Były także momenty, w których fabuła się rozkręcała na tyle, że siedziała dłuższy czas nad poczynaniami Casey, ale nie trwało to nie wiadomo jak długo.

Zdecydowanie należy pochwalić wydawnictwo za oprawę graficzną, ponieważ okładka ta mnie naprawdę urzekła na tyle, by nie móc przestać się jej przyglądać. Kolory na niej dobrane są idealnie, a dziewczyna znajdująca się na okładce pasuje mi do postaci Casey. 

Nie chcę was nastawiać ani negatywnie ani pozytywnie do tej pozycji. Najwyraźniej nie była to książka dla mnie. No cóż.. Nie można czytać samych dobrych książek, bo inaczej życie byłoby nudne. A wy, czytaliście już Jak upolować pisarza?, czy może macie lekturę tej książki jeszcze przed sobą? Koniecznie dajcie znać w komentarzu, chętnie się dowiem.

***
Za możliwość przeczytania tej książki chciałabym podziękować wydawnictwo Znak.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy