poniedziałek, 4 maja 2015

Na psa urok

Tytuł: Na psa urok
Autor: Anna Sokalska
Stron: 280
Wydawnictwo: ATUT
Ocena: 5/6

Wrocław. Ania jest szczurkiem szarą myszką pracującą w korporacji.

Jej monotonne życie wywraca się do góry nogami, gdy odwiedza ją dawna przyjaciółka - teraz narodowa gwiazda show-biznesu, Iza Sokół.

Złośliwy Los obdarza jednak Anię problemami większymi niż wybryki rozwydrzonej celebrytki.

Jedyny obecny przyjaciel Ani - pies Jerry, okazuje się...
człowiekiem, w dodatku ściganym przez żądną zemsty wiedźmę.

Na psa urok to współczesna komedia fantastyczna z elementami kryminału, rozgrywająca się we Wrocławiu i wypełniona magią polskich czarownic, szamanów, duchów, ale też prawników, pracowników korporacji, gwiazd show-biznesu i złych polityków.

Książka została napisana z pamięcią o Jerrym - psie autorki, ,,tygrysie w ciele yorka'', który odszedł latem 2014, i jemu jest dedykowana.

Co byście zrobili gdyby Wasz pies okazał się być człowiekiem siedzącym na środku Waszego pokoju w starych, obdartych ubraniach? Ucieklibyście czy może zdziwieni, ze spokojem się w niego wpatrywali? Taką właśnie sytuację miała Ania - główna bohaterka tej książki. Po wielu latach, zamiast jej psa ukazuje się człowiek. Gdy już zna całą jego historię pozwala mu u siebie zostać, a następnie, jak każdego innego dnia wybiera się do pracy zostawiając dla Jerry'ego kilka złotych. Nie jest to dla niej ciekawa sytuacja, szczególnie wtedy gdy Jerry odwiedza ją w pracy i musi wszystkim wmówić, że to jej kuzyn.
Nie możemy również zapomnieć o Wandzie. Złej wiedźmie, która chce odzyska to, co zabrał jej Jerry.
W pamięci na pewno zostanie nam Iza, Paweł i Maciej, którzy po wielu przejściach (a w szczególności u Macieja było wiele przejść) i dowiedzeniu się prawdy wraz z Anią i Jerry'm pokonali Wandę.

Na psa urok to książka o niespotykanej historii, młodej, polskiej autorki Anny Sokalskiej. Świat, który został przez nią wykreowany to Polska, a dokładniej Wrocław w 2014 roku. Bardzo podobał mi się zabieg, który wykonała autorka, czyli to ja w takich nawiasach ''{}'' umieszczała swoje spostrzeżenia. Powiem szczerze, że to bardzo ułatwiało czytanie książki. Czytając te dopiski autorki mogliśmy się poczuć tak, jak gdyby autorka siedziała teraz przy nas i sama nam ją opowiadała, dodając przy danych scenach swój komentarz. Często właśnie te komentarze wywoływały uśmiech na mojej twarzy, bo były bardzo trafne.

Cała historia opisana w tej książce jest dość nietypowa. Jeszcze nie spotkałam się z podobną historią i o dziwo bardzo mi się podobała. Jak wiecie (lub nie wiecie) osobiście wolę powieści zagranicznych autorów, ale styl pisania pani Anny Sokalskiej przypadł mi do gustu. Dzięki sposobu pisania autorki książkę czytało się szybko i przyjemnie. Chcę również pochwalić autorkę za przepiękną okładkę oraz za sposób wydania książki. Jak można zauważyć w wielu księgarniach, coraz więcej książek ma papierowe okładki, które mogą szybciej się zniszczyć. Okładka Na psa urok jest wydana w tak korzystny sposób, że aż nie umiem tego opisać.

Wracając do treści. Na prawdę do samego końca kibicowałam Księciu i Ani, ale niestety nie wyszło. Szkoda.. Może Księciu po prostu był zbyt pewny siebie..hmm...W sumie to przed chwilą Was okłamałam, ponieważ nie kibicowałam im do samego końca... kibicowałam im do momentu gdy nie zorientowałam się, że potrafi być tak chamski po objęciu władzy.
Ahh.. Czy ja już mówiłam jak bardzo lubię czarne charaktery? Wanda jest dla mnie świetnym czarnym charakterem. Gdybym miała takie moce jak ona, to mogłabym się zemścić na wszystkich osobach, które są na mojej liście i nikt by się nie zorientował, że to właśnie ja zrobiłam. Prośba kierowana do autorki: Czy mogłabym dostać takie umiejętności? Prooszę. To by było super.
Na koniec tylko dodam, że na tę autorkę na prawdę warto zwrócić uwagę, a ja sama chętnie przeczytam inne książki Anny Sokalskiej.

Reasumując: Książka o ciekawie wykreowanej fabule, warta polecenia każdemu, kto lubi historie o duchach, wiedźmach itp. A, no i może ktoś polubi któryś z zespołów, jakie zostały wymienione w książce.

Chciałabym również podziękować samej autorce, Annie Sokalskiej za książkę, którą mogłam przeczytać :)

2 komentarze:

  1. Ostatnio coś często nawiązujesz współprace z autorami. Jak ty to robisz?
    A jeśli chodzi o książkę, to z chęcią bym ją kiedyś przeczytała. Wydaje się być taką lekką historią, na które teraz bardziej mam ochotę. A okładka jest naprawdę piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moja pierwsza współpraca z autorem, bo jeżeli chodzi Ci o książkę Elizy Drogosz ,,Władca piasków'' to dostałam ją od wydawnictwa Poligraf, a do samej Elizy napisałam w związku z wywiadem :)
      Jak to robię? Po prostu piszę maile do danych osób, wydawnictw z pytaniami i czekam na odpowiedź :)

      Usuń

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy