piątek, 15 grudnia 2017

Ostatnie srebrniki

Tytuł: Ostatnie srebrniki
Autor: Tadeusz Biedzki
Stron: 224
Wydawnictwo: Bernardinum
Cena: 24,90 zł
Ocena: ★★★★★☆☆☆☆☆


W tureckiej części Nikozji żona autora kupuje starą, drewnianą szkatułkę. Trzy miesiące później w kościele w Barcelonie zamordowany zostaje kapłan. Co łączy te dwa fakty? Jaki jest ich związek z wydarzeniami w Jerozolimie sprzed dwóch tysięcy lat? 
I dlaczego skutkują aktami terrorystycznymi we współczesnej Europie? Jaką rolę odgrywa w nich założony w 2012 roku w Hiszpanii Zakon Piłata i Judasza? Próba rozwiązania tych zagadek okaże się śmiertelnie niebezpieczna.

Ostatnie srebrniki to książka z gatunku, po który bym raczej nie sięgnęła, ale chyba element kryminału przekonał mnie na tyle, aby jednak zmienić nastawienie do tej książki. Ale czy przypadła mi do gustu? Przekonajcie się samo czytając recenzję.

Akcja książki Tadeusza Biedzkiego zaczyna się na Cyprze. Wanda i jej mąż kupują na targu tajemniczą szkatułkę, która na pierwszy rzut oka nie zapowiada niczego złego. Jak oczywiście się okazuje, wszystko dzieje się wręcz odwrotnie. Mianowicie, istnieje tajemniczy i tym samym tajny zakon, który za wszelką cenę pragnie odzyskać ową szkatułkę. Policja nie chce pomóc małżeństwu, jednak znajdują oni wsparcie w przedstawicielach kościoła. Czy uda im się rozwiązać zagadkę i czy naprawdę grozi im niebezpieczeństwo?

Tak jak wspominałam we wstępie, nie jest to typ literatury, po który sięgam chętnie i często. I przyznam się wam, że książka nie zachwyciła mnie aż tak bardzo. Kiedy wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać momentalnie zachciewało mi się ziewać. Nie okłamujmy się, to nie świadczy zbyt dobrze o książce na samym początku. Jednak muszę przyznać, że połączenie historii, elementów religijnych, jak i sensacji się autorowi udało.
Mamy także możliwość odwiedzenia krajów Europy, ale także poznania historii i to aż za czasów Jezusa Chrystusa.

źródło: mój Instagram

Tak jak wspomniałam, już na początku książki zaczęłam się nudzić, a to dopiero początek książki. Jest to spowodowane zapewne tym, jak autor układa zdania i ogólnie jego sposobem pisania. Nawet te pozytywy, które przedstawiłam na początku nie są tak duże, aby przekonać mnie nieco bardziej do lektury tej książki. Niestety jest to jednak zawód tego roku, który już powoli się kończy. Tym samym nie sądzę, abym sięgnęła po jakąś inną książkę autorstwa pana Tadeusza Biedzkiego. Pomimo faktu, że powieść ta ma tylko ponad dwieście stron czytałam ją bardzo długo, a to kolejny punkt, który mogę zaliczyć do wad.

Nie okłamujmy się, mnie ta książka nie wciągnęła, ale nie oceniam jej jako najgorszej, ale najlepszą też nie jest, ze względu na pomysł oraz fakt, że autor posiada tak wielką wiedzę historyczną. To się ceni. Dlatego Ostatnie srebrniki dostały połowę możliwych gwiazdek do otrzymania. To czy warto czy nie warto czytać tę książkę, pozostawiam w waszej gestii, ponieważ sami dobrze wiecie co lubicie.

***
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Bernardinum.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy