niedziela, 16 kwietnia 2017

Seria Niefortunnych Zdarzeń: Gabinet Gadów

Tytuł: Gabinet Gadów
Autor: Lemony Snicket
Seria: Seria Niefortunnych Zdarzeń
Stron: 208
Wydawnictwo: Literacki Egmont
Cena: brak
Ocena: ★★★★★★★★☆☆

Drogi czytelniku!
Z przykrością zawiadamiam Cię, że książka, którą trzymasz w ręku, jest wyjątkowo nieprzyjemna. Opowiada ona historię trójki dzieci, którym wszystko układa się fatalnie. Pomimo uroku osobistego i inteligencji rodzeństwo Baudelaire wiedzie żywot pełen przykrości i łez. Od pierwszych stron tej książki, gdy dzieci bawią się na plaży i otrzymują tragiczną wiadomość, nieszczęście depcze im po piętach. Są jak magnesy przyciągające pecha. 
W tej jednej małej książeczce utrudniają im życie: chciwy i odrażający łotr, drapiące ubrania, straszny pożar, spisek mający na celu zagarnięcie ich majątku oraz zimna owsianka na śniadanie. 
Moim przykrym obowiązkiem jest spisanie smutnych przypadków rodzeństwa Baudelaire, lecz Tobie Czytelniku, nic nie stoi na przeszkodzie, aby odłożyć tę książkę i poczytać sobie coś wesołego, o ile wolisz wesołe lektury.

Z szacunkiem
Lemony Snicket



Gdzieś, kiedyś w pierwszych recenzjach wspominałam, że nie przepadam za recenzowaniem kolejnych tomów danej serii i w sumie jest tak i tym razem, ale postaram się coś wyskrobać. Serdecznie zapraszam do czytania!


Drugi tom Serii Niefortunnych Zdarzeń nie porwała mnie, tak samo jak część pierwsza. Lemony Snicket nie zmienił sposobu pisania, nie dodał też żadnych nowych rzeczy. Wszystko jest takie same, tylko miejsce pobytu sierot Baudelaire się zmienia. Tym razem trafiają do Wujcia Monty'ego i wydaje się, że seria ich nieszczęść się skończy. Na początku i owszem, kończy się. Ale dalej robi się gorzej, ponieważ pojawia się Stefan.

Nadal jestem zachwycona w twórczości Snicketa tym, że występuje pierwszoosobowy narrator. Należy też zauważyć, że występujący narrator utożsamia się z autorem książki, czyli Lemony'm Snicketem.
Tak jak zaznaczałam powyżej, sieroty Baudelaire nie mają lekko, nawet wtedy, kiedy trafiają pod opiekę Wujcia Monty'ego. Mimo, że nie muszą pracować, mogą oddać się swoim zainteresowaniom, to oczywiście na ich drodze musi tradycyjnie pojawić się Hrabia Olaf. Tak trochę z innej beczki, ale nadal na temat. Gdyby tak się zastanowić, to Seria Niefortunnych Zdarzeń nie byłaby taka sama, gdyby nie Hrabia Olaf. Jest tak charakterystycznym bohaterem, że zapada w pamięci, a nawet potrafi przyśnić się nocami. 

Postaram się Wam przybliżyć postać Wujcia Monty'ego. Jest to mężczyzna bardzo pozytywny, poświęcony swojej pasji, czyli herpetologii (nauka o gadach). Tak jest w tym zakręcony, że nawet zaraża tym Wioletkę, Klausa i Słoneczko. Osobiście bałabym się przebywać w gabinecie gadów. Najfajniejszym momentem było to, gdy dzieci zauważają Niewiarygodnie Jadowitą Żmiję. Jej nazwa wydaje się już być dziwną, a to jak się to zwierze zachowuje jest jeszcze dziwniejsze, ale również urocze. 

Zdjęcie z mojego Instagrama

Tak jak już wspominałam, sieroty nie mogły być szczęśliwe na długo. Musiała się wydarzyć tragedia.
Uważam, że podczas pisania tej serii Lemony Snicket musiał być niepoczytalny. Kto normalny wymyśla taką fabułę? Tylko żebyście nie zrozumieli mnie źle. Ja oczywiście śmieszkuję i to nie są pretensje. Seria naprawdę mi się podoba i jak będę miała własne dzieci, to na pewno dam im ją do przeczytania, ale wydarzenia występujące są tak absurdalne, że aż rzeczywiste. Dlatego za każdym razem, gdy czytam daną część siedzę z niedowierzaniem, bo co trzeba myśleć, aby stworzyć z jednej strony tak dobrą, a z drugiej tak przerażającą fabułę.
Pomimo, że nie dałam maksimum gwiazdek w ocenie, to muszę Wam serdecznie polecić tę, jak i resztę części. Niestety czegoś mi brakowało. Prawdopodobnie takiego przełomowego momentu, który by mnie wciągnął w taki sposób, że nie byłabym wstanie odłożyć. Fakt, występowały wydarzenia, które były zaskakujące, wbijały człowieka w fotel, ale to nie było to. Niemniej jednak polecam tę książeczkę. Koniecznie ją przeczytajcie.

Jeśli już ją czytaliście dajcie znać co o niej sądzicie?
Wesołych Świąt! 👯


2 komentarze:

  1. Ja mam mieszane uczucia co do tej serii. NIby jej nie czytałam, więc oceniać nie powinnam, ale wersja filmowa skutecznie mnie zraziła :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu zabrać się za tę serię

    http://maasonpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy