sobota, 26 grudnia 2015

W śnieżną noc

Tytuł: W śnieżną noc
Autorzy: Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle
Stron: 325
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ocena: 6/6

W Wigilię miasteczko Gracetown kompletnie zasypuje śnieg. 
Na pocztówkach może i wygląda to malowniczo,
ale w rzeczywistości bardzo komplikuje życie. I na pewno nikt nie spodziewa się, że przedzieranie się przez zaspy samochodem rodziców, nieplanowana kąpiel w przeręblu albo nieprzyzwoicie wczesna zmiana w Starbucksie mogą prowadzić do spotkania z miłością. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia świąt, zdarzyć się może wszystko...



W śnieżną noc to trzy historie miłosne, które, pomimo tego, że są napisane przez trzech różnych autorów, łączą się ze sobą. Ma się czasem wrażenie, że cała książka jest napisana przez jednego autora, ponieważ sposoby układania zadań oraz pisania praktycznie się od siebie nie różnią, a humor w przypadku każdego autora jest podobny. Będzie to troszkę inna recenzja, ponieważ zrecenzuję każde opowiadanie osobno, a na samym końcu wszystko podsumowuję.

Podróż wigilijna
Autorką tego opowiadania jest Maureen Johnson. Osobiście, pierwszy raz spotkałam się z jej twórczością.

Główną bohaterką jest Julia, a dokładnie Jubilatka. Tak, nie przewidzieliście się. Ona nazywa się Jubilatka. Dlaczego? Ponieważ dostała imię na cześć budynku z miasteczka Flobie. 
Ma ona idealnego chłopaka Noah, który nie ma dla niej czasu oraz rodziców, którzy są ''świrami'' pod względem Flobie, dlatego ona wybiera się na Wigilię do swojego chłopaka. Gdy już ma wychodzić dowiaduje się, że jej rodzice trafili do więzienia, a ona jedzie do dziadków na Florydę. Niestety w czasie gdy ona jedzie pociągiem zaczyna się największa śnieżyca od 50 lat. Gdy pociąg staje postanawia z niego wysiąść i iść do Waffle House. Tam poznaje Stuarta.

W skrócie to właśnie tak wyglądają święta Julii. Niby nie ciekawie, ale kto by przypuszczał, że trafi się jej taka przygoda i zmieni swoje życie, dzięki jednej śnieżycy? Nikt, to prawda. 
Całe opowiadanie jest naprawdę ciekawe, tak jak i inne, ale to właśnie te wprowadza nas w ten świąteczny nastrój całej książki. 
Należą się serdeczne gratulacje i gromkie brawa dla Maureen Johnson za tak piękną historię, która wzrusza. 

Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy
Jak możecie się domyślić, autorem tego opowiadania jest nam już dobrze znany John Green, na którego opowiadanie nie mogłam się doczekać.

Mówiłam dlaczego Jubilatka wysiadła z pociągu? Nie? Naprawdę nie mówiłam? W sumie to się nie dziwię, bo na jej miejscu również bym wyszła. W jej przedziale znajdowało się 14 cheeleaderek, których imiona brzmiały Amber i Madison. Kto by nie zwariował? Niestety pech chciał, że przybyły one również do Waffle House. 
Pracuje tam Keun, który ustalił ze swoimi kolegami z pracy, że zaproszą jeszcze dwóch chłopaków do Waffle House. To dzięki tej umowie poznajemy Tobina, Diuk (Angie) oraz JP, którzy pomimo trudności i dużej konkurencji starają się dostać do WH. 

Historia pełna ''greenowskiego'' humoru oraz miłości. Ja się nie zawiodłam na Johnie Greenie i mam nadzieję, że osoby, które czytały lub czytają tę książkę, jak i to opowiadanie, również się nie zawiodły.

Święta patronka świnek
Wniosek sam nasuwa się namyśl, że autorką tego opowiadania musi być Lauren Myracle, ponieważ jeszcze tylko o niej nie wspominałam. 

Pomimo, że wszystkie opowiadania są ze sobą spójne, to to się trochę różni, ponieważ zaczyna się dość smutno, przygnębiająco. 
Poznajemy tutaj Addie, która jest załamana po tym co zrobiła, ale również z powodu, że nie jest z Jebem, swoim chłopakiem (przy okazji - Jubilatka poznała Jeba również w pociągu). Przychodzą do niej przyjaciółki, które na początku starają się ją pocieszać, jednak na koniec tak naprawdę zostaje ona uświadomiona, że mówi i myśli tylko o sobie. Gdy się już pogodziła z jedną z przyjaciółek - Dorrie - dla drugiej, Tegan, obiecuje odebrać prosiaczka ze sklepu zoologiczne. Jak się okazuje będzie to dość trudna czynność do wykonania. 

Jest to ostatnie opowiadanie, które podsumowuje całą książkę. Nie ważne, że zaczęło się ono smutno. Humoru również nie zabrakło, spokojnie. Dodam, że w tym opowiadaniu spotykają się wszystkie wspomniane wyżej osoby. No dobra.. Może poza JP oraz Keunem.

Podsumowując...
Jak już na początku mówiłam opowiadanie zebrane w tej książce są tak ze sobą spójne i nie różnią się językiem, że gdybyśmy nie mieli świadomości iż są trzej autorzy, to byśmy mieli wrażenie, że jest to książka jednej osoby. 
Historie, które łapią za serce, ale również rozśmieszają do łez. To właśnie z tej przyczyny jest tak bardzo pozytywna ocena. Naprawdę z całego serca ją Wam polecam. Nie pożałujecie.
A jeżeli ktoś z Was już tę książkę przeczytał, to niech wyrazi swoją opinię w komentarzu. Chętnie przeczytam :)

7 komentarzy:

  1. Skoro są napisane podobnym stylem wydaje mi się podejrzane :| Każdy autor ma swój niepowtaralny, no ale to może przez tłumaczenie :3
    Jeszcze nie czytałam, ale może zabiorę się, gdy wreszcie uzyskam fundusze :D

    Pozdrawiam,
    Księgarz Cmentarny

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba będę musiała nadrobić tę pozycję. Głownie ze względu na Johna Greena <3
    Zwłaszcza, że nie znam dwóch pozostałych autorek o.O
    Ale, niestety, święta już się kończą, więc zostawię sobie tę pozycję na przyszły rok ;)

    Pozdrawiam,
    KsiążkoholizmPostępujący

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć!
    Pisałaś do mnie w związku z moim wyglądem bloga - nie, nie robiłam go sama, znalazłam gdzieś w odmętach internetu, ale za Boga nie mogę sobie przypomnieć, gdzie. Jeżeli dobrze kojarzę, to chyba na newbloggerthemes.com, lecz nadal nie jestem w stu procentach pewna. :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzyła mi się ta książka na święta, ale w żadnej księgarni w okolicy nie mogłam jej dorwać :(
    Pozdrawiam
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki :c Co nie zmienia faktu, iż chętnie przeczytałabym coś bardziej świątecznego w tę zimę ^^

    Nominowałam Cię do mojego TAGu - "Ozdabiamy choinkę". Zajrzyj, zobacz i koniecznie weź udział w zabawie! :)
    http://limobooks.blogspot.com/2015/12/ozdabiamy-choinke-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  6. A miałam ją ostatnio kupić, ale doszłam do wniosku że i tak mam za dużo nieprzeczytanych książek :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy