niedziela, 14 czerwca 2015

Wzorzec zbrodni

Tytuł: Wzorzec zbrodni
Autor: Warren Ellis
Stron: 293
Wydawnictwo: SQN
Ocena: 3/6

Tylko szaleniec
__może stawić czoła szaleńcowi _

To miała być zwykła akcja nowojorskiej policji. Kiedy jednak ginie partner Johna Tallowa, a on sam odkrywa niepokojącą kolekcję broni w mieszkaniu 3A w starej kamienicy przy Pearl Street, otwiera się puszka Pandory...

Każdy pistolet i każdy karabin jest inny, nie ma dwóch takich samych egzemplarzy. Z każdej broni zabito jedną osobę, a z braku dowodów kolejne sprawy umorzono. Teraz wszystkie zostają momentalnie wznowione, a zadanie ich rozwikłania spada na Tallowa, głównego sprawcę chaosu. 

Intryga nabiera rozpędu, kiedy okazuje się, że makabryczna kolekcja zdaje się układać w przemyślany wzór...

Z góry chcę podziękować wydawnictwu Sine Qua Non za możliwość przeczytania tej książki.

Zanim przejdziemy do mojej subiektywnej recenzji, zastanów się, jak ty byś się czuł/a gdyby przy Tobie zginął Twój partner? Jakbyś się zachował/a gdyby to na Ciebie spadło rozwiązanie zagadki z mieszkania 3A? Podjął/ęłabyś się czy nie?
A co ty na to, aby wraz z detektywem Johnem Tallowem rozwiązać tę zagadkę? Zgadzasz się? To chodźmy!

John Tallow jest nietypowym detektywem, a zarazem dużo przeżył i to sprawia, że jest taki nietypowy. Widział on jak ginie jego zawodowy partner, odkrył mieszkanie, które jest pełne broni i do tego musi znaleźć zabójcę, a jednocześnie właściciela tak potężnej kolekcji. Wiadomo, że sam sobie nie poradzi z rozwiązaniem tej zagadki, więc od CSU dostaje dwójkę partnerów: Scarly (kobietę ''chorą na autyzm'' oraz homoseksualistkę, która ma żonę) oraz Bata (mężczyzna, który uważa jedzenie za śmieci, ale zje wszystko co przy nim leży; przy okazji - uwielbiam konstruować, np. roboty).
Razem próbują dowiedzieć się, kto jest zabójcą. Wiedzą jedynie tylko to, że każdej broni użyto raz. Z każdej broni zabito jedną osobę. Każda broń była jakoś powiązana z ofiarą.

Zaczynając czytać tę książkę nie wciągnęła mnie. W sumie było tak przez całe 293 strony, ale muszę przyznać, że fabuła jest ciekawa. To jak się toczy ta cała historia może nawet nas zmusić to zastanawiania się nad tym kim jest ŁOWCA. Niestety trudno mi się czytało, ponieważ nużyła mnie ta historia. W niektórych momentach miałam wrażenie jakby była użyta hiperbolizacja.

[...] wyszedł na zewnątrz, zastrzelił pracownika poczty,
przystawił sobie lufę do oka i głośno stwierdził, że ,,Disneyland też był chujowy'',
po czym nacisnął spust.''

Moim zdaniem cytat, który napisałam powyżej jest najlepszym cytatem wszech czasów. 
John Tallow - główna postać całej historii często był irytujący, ewentualnie ostatnio dużo osób (najwidoczniej tych fikcyjnych również) mnie irytuje. Z całej książki uwielbiałam Bata. No przysięgam - jest on najlepszą postacią, bo wprowadza trochę humoru do książki. 
Akcja rozgrywa się w Ameryce. Dzięki przeczytaniu tej książki, możemy dowiedzieć się trochę o zwyczajach Indian oraz o ich życiu w Ameryce. 
Może i książka nie należy do moich ulubionych, ale na pewno kogoś zaciekawi. Chcesz rozwiązać zagadkę? Lubisz takie tajemnicze historię? Śmiało łap za tę książkę, bo jest to pozycja idealna dla ciebie! (oczywiście, o ile lubisz kryminały). 
Tak na marginesie to chciałabym zobaczyć to mieszkanie na żywo. I te wszystkie bronie. Może sama zostanę detektywem.

1 komentarz:

  1. Pomysł na książkę wydaje mi się ciekawy, ale skoro nudziłaś podczas czytania, to chyba autor nie wykorzystał potencjału pomysłu i skopał sprawę. a szkoda.

    http://antosia-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie fakt, że tu zajrzałeś/aś :D
Miło by było gdybyś zostawił/a po sobie ślad, bo wtedy wiem, że mam dla kogo pisać swoje ''wypociny'' :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :3
Alicja w Krainie Książek

Obserwatorzy