poniedziałek, 26 października 2015

Wyniki urodzinowego losowania


W sobotę skończyło się losowanie zorganizowane z okazji 1 urodzin bloga! :D
Do wygrania był zestaw zakładek zrobionych przeze mnie ^^
Wyniki miałam podać wczoraj, jednakże przez brak czasu nie mogłam tego uczynić, dlatego robię to teraz. Nie przedłużając...

Zwycięzcą jest...
.
.
.
Dominika z bloga Czytelnia Dominiki

Całe losowanie możecie zobaczyć na poniższym filmiku :)


Serdecznie gratuluję Dominice, ale i również pozostałym uczestnikom :)
Miejmy nadzieję, że uda Wam się następnym razem :)

Korzystając z okazji chciałabym Was o czymś poinformować...

Klub Murakamiego otwiera się na placu Zbawiciela w Warszawie

Otwarcie klubu będzie połączone z premierą najnowszej książki japońskiego pióra ,,Mężczyźni bez kobiet". 28 października literacki koktajl będzie serwować Anna Dziewit-Meller w dyskusji z Piotrem Koftą, muzyczne połączenie z Japonią zapewni zespół Nishi no Onkyo wykorzystujący tradycyjny japoński instrument – koto, a barmani Murakami Klubu odkryją przed czytelnikami smak Sputnik Sweetheart czy Norwegian Wood w specjalnie na tę okazję przygotowanych drinkach. Na miejscu będzie można przeczytać wszystkie powieści Murakamiego, a także kupić najnowszą książkę w promocyjnej cenie. Przestrzeń klubu zostanie wypełniona setkami papierowych żurawi z origami, a na ścianach zawisną najpopularniejsze cytaty z twórczości Japończyka i grafiki stworzone przez fanów. 

Start: środa 28 października, godz. 18.00, pl. Zbawiciela 3/5
Wszystko potrwa  7 dni :)

Serdecznie Was zapraszam :D


piątek, 23 października 2015

Szeptem

Tytuł: Szeptem
Autor: Becca Fitzpatrick
Seria: Szeptem (tom #1)
Stron: 328
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 6/6

CZASEM ZDARZA SIĘ MIŁOŚĆ NIE Z TEGO ŚWIATA. 
NAPRAWDĘ NIE Z TEGO ŚWIATA...

Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba, że...
Chyba, że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi.
O Twoje życie.

Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.

Co nieco o historii:
Jest Nora i jest Patch. Niestety los chciał, że muszą siedzieć obok siebie na lekcjach biologii.
Przecież każdy by chciał siedzieć z osobą, która nic się nie odzywa, nic do ciebie nie mówi, a jednocześnie wie o Tobie wszystko, prawda? Ale jak to bywa, na tym się nie kończy... Nora jest śledzona. I ktoś chce.... Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.

Jak ja na to patrzę:
Już od dawna chciałam przeczytać tę książkę, ponieważ polecała mi ją koleżanka, a dodatkowo na internecie widywałam mnóstwo cytatów z tej serii, które jeszcze bardziej zachęcały do czytania.
Chciałabym powiedzieć, że jestem podobna do Nory, jednak nie mogę. Po dłuższym przemyśleniu dochodzę do wniosku, że tak naprawdę nic nas nie łączy. Za to Patch.. ach.. Nie dziwię się, że wiele dziewczyn za nim się ugania. Co mi się podoba w tej książce? Że Patch jest przedstawiany czasami w złym świetle (każdy wtedy może pomyśleć, że to czarny charakter), a jest naprawdę dobrym chłopakiem.

- Nie umawiam się z nieznajomymi. - oświadczyłam. 
- Na szczęście ja tak. Przyjadę o piątej.

Cała historia jest przedstawiona w ciekawy sposób. Nigdy nie spotkałam się nawet z choć ociupinek podobną fabułą. Becca Fitzpatrick zrobiła dobrą robotę. Pisze ona językiem prostym, ale nie na tyle aby czytelnik stwierdził, że jest to książka na odmóżdżenie. Ciągłe chwile trzymania w napięciu. Muszę się przyznać, że pierwszy raz doświadczyłam czegoś takiego, że podczas czytania autentycznie poczułam w sobie strach. Nigdy czegoś takiego nie miałam, nawet jak były sceny grozy, a to oznacza, że pani Fitzpatrick odwaliła świetną robotę.

Zdjęcie z mojego Instagrama
Bohaterowie:
Nora - zwykła nastolatka mieszkająca samotnie z mamą, a tak naprawdę to prawie sama, ponieważ praca jej mamy opiera się głównie na wyjazdach. Niestety jest ojciec zmarł, a w domu pomaga jej gosposia

Patch - tajemnicy, a czasami nawet chamski chłopak. Nikt nic o nim nie wie, nikt nic o nim nie słyszał, ale posiada przeróżne nadnaturalne zdolności. Chyba nie muszę mówić, że był przystojny?

Vee - przyjaciółka Nory. Dość specyficzna osoba, którą się albo polubi albo nie.

Wracając do książki...
Książka jest wręcz przepełniona akcją. Emocje ani na chwilę nie opadają, a cała historia wciąga ze strony na stronę. Osobiście nie mogę się doczekać aż będę mogła przeczytać drugą część, jak tylko pojawi się w bibliotece. Jeśli ktoś z Was jeszcze nie czytał tej książki to naprawdę ją Wam polecam.

Podsumowując...
Prosto, szybko i na temat, to tylko niektóre określenia tej książki, ale zdecydowanie nie wszystkie. Osobiście wykreśliłabym słowo ''szybko'', no bo jak można o tak rozstać się z taką świetną książką?
Naprawdę z całego serca Wam ją polecam. A Ci co już ją czytali - napiszcie jakie jest Wasze zdanie o tej książce :)

niedziela, 18 października 2015

Book TAG


Na zakończenie tego pięknego weekendu i na otarcie łez, które przybywają ze świadomością, że już jutro przywita nas poniedziałek, mam dla Was tag na rozluźnienie i odmóżdżenie :)
Do tego tagu nominowały mnie dwie osoby. Iza z Isabel Czyta oraz Asia z Z książką w ręce
Bardzo Wam dziękuję dziewczyny za nominacje :)

1. Jaki gatunek najczęściej wybierasz?
W moim wypadku zazwyczaj fantastyka, ale uwielbiam również romanse. Ogólnie staram się nie ograniczać, ale nie zawsze to wychodzi.

2. Która bohaterka jest najbardziej podobna do Ciebie lub którą chciałabyś być?
Jeszcze nie trafiłam na bohaterkę, która byłaby do mnie podobna. Którą chciałabym być? Chciałabym być jak Tella z Ogień i woda, jak Clary z Darów Anioła i jak Sydney z Maybe someday. Dwie pierwsze zrobią wszystko dla dobra swoich bliskich, natomiast ta trzecia po prostu jest zakochana i stara się poprzez pisanie nie myśleć o tym tak często.

3. Jaką książkę dałabyś do przeczytania swojemu dziecku?
Zależy to od wieku w jakim byłoby moje dziecko. Jeśli miałaby z 7-10 lat to dałabym mu Harry'ego Pottera pomimo, że sama go nie czytałam. Jeżeli już moje dziecko miało 12 i więcej lat dałabym mu książki, które sama w tych latach czytałam i które czytam obecnie :)

4. Wolisz książki w wersji papierowej, e-booki czy audiobooki?
Zdecydowanie wolę książki w wersji papierowej, ale jeżeli jadę w dłuższą podróż, a moja książka jest ciężka, a ja jadę w tę podróż aby zwiedzać to wtedy zdecydowanie preferuje e-booki.

5. Jaka książka zrobiła na Tobie największe wrażenie?
Na pewno był to Oskar i pani Róża, ponieważ była to pierwsza lektura szkolna, którą polubiłam, a jednocześnie opowiadała w dość ciekawy sposób o chorobie i cierpieniu. Kolejną taką książką jest Hopeless, ponieważ poruszała również trudny wątek.

6. Jaka książka nie zrobiła na Tobie dobrego wrażenia?
Na pewno Trzy Metry Nad Niebem. Sądziłam, że skoro film tak świetny to książka również. Drugą taką książką jest Ławka Jerzego Jaworskiego. Opis zapowiadał ciekawą książkę, a było całkowicie na odwrót.

7. Czytasz jedną książkę od początku do końca czy zaczynasz kilka książek na raz?
Staram się czytać jedną książkę od początku do końca i zazwyczaj tak jest, jednakże gdy nie mogę przebrnąć przez jakąś książkę to zaczynam kolejną, a tamtą czytam od czasu do czasu :)

8. Częściej czytasz wypożyczone książki czy raczej preferujesz własny zakup?
Preferuje własny zakup, jednak jak wiadomo nie zawsze jest taka możliwość, więc wtedy czytam wypożyczone książki.

9. Jaką jedną książkę powinien przeczytać każdy, niezależnie od swoich zainteresowań?
Serdecznie polecam Hobbita Tolkiena, ale również Złodziejkę książek Markusa Zusaka. Tą są dwie książki, które całym, czystym sercem mogę Wam polecić.

10. Czy oceniasz książkę po okładce?
To zależy. Nie wiem czy wiecie, ale jestem osobą, która na ogół nie czyta opisów książek przed ich zakupem. Jeżeli widzę znajomy tytuł i słyszałam o nim wiele dobrego to nie oceniam książki po okładce. Ale jeżeli tytuł nic mi nie mówi to niestety okładka idzie pod ocenę.

11. Czy ulegasz promocjom cenowym na książki? Jeżeli tak, to jaka była największa ilość książek, które kupiłaś na promocji?
Jestem osobą, która z natury bardzo oszczędza pieniądze. Nie ważne czy chcę kupić coś co jest moją miłością czy nie. Tak po prostu mam. Wynika więc z tego, że tak bardzo nie ulegam promocjom książkowym, a mój rekord to chyba dwie książki. 

12. O jakiej książce marzysz?
Marzę aby na swojej półce mieć wszystkie, bez wyjątku książki C. Hoover i Tolkiena.

13. Ile książek liczy Twoja biblioteczka i jak przechowujesz swoje zbiory?
Moja biblioteczka jest nie wielka i liczy sobie ok. 60 książek, które stoją na regale.

14. Co najpierw: książka czy ekranizacja?
Preferuję kolejność: książka, a potem ekranizacja, ale oczywiście zdarzały się wyjątki. Zawsze są jakieś wyjątki :)

15. Co teraz czytasz?
Wczoraj zaczęłam książkę mojego kochanego Tolkiena z trylogii Władca Pierścieni, czyli Drużynę pierścienia.

A nominowani to....
Dominika z Czytelnia Dominiki
Ola i Łucja z Bezkres Wyobraźni
Weronika z Wercia Czyta

niedziela, 11 października 2015

Noc Grozy


Pamiętacie jak ostatnio na instagramie pytałam się Was o tytuły książek z gatunku horror/thriller? Miało to swój cel. Już Wam wszystko tłumaczę.

Jak wiecie już 31 października w USA obchodzone jest HALLOWEEN. W niektórych polskich miastach/domach również widać akcent tego święta. Halloween to święto strachu, grozy, dlatego postanowiłam zorganizować noc grozy. 

Polega ona na tym, że:
- wybieramy książkę z gatunku horror/thriller, której nie czytaliśmy
- o godzinie 20:00 dnia 31 października zaczynamy czytać wybraną przez nas książkę
- noc grozy kończy się o godzinie 5:00 dnia 1 listopada

W całej tej akcji chodzi aby jakoś uczcić Halloween w strefie książkoholików. Jako, że to święto strachu to czytajmy coś strasznego. Przyda nam się troszkę strachu podczas tej wyjątkowej nocy. 
Co Wy na to? Na facebooku zrobiłam wydarzenie do tej akcji >> LINK

Bierzecie udział? :D

piątek, 9 października 2015

TO JUŻ ROK!



To już dzisiaj! To właśnie 9 października 2014 roku założyłam ten blog. Wow. Jestem z siebie dumna, ponieważ to pierwszy blog, który prowadzę tak długo :)

Z tej okazji chciałabym Wam serdecznie podziękować. Za co? Za wszystko. Za to, że wchodzicie na mojego bloga, za to, że go czytacie i za to, że jeszcze się Wam nie znudził :D

Naprawdę z całego serducha Wam dziękuję :)
Postanowiłam, że zrobię małe losowanie. Polega ono na tym, że musicie się jedynie zgłosić. Nic więcej (przykład formularzu na dole). A co możecie dostać? Zakładki!! Jedną z nich jest taka, jaką widać na banerku, a reszta to niespodzianki ^.^ Zgłoszenia możecie dawać do 24 października do godziny 00:00.
Mam nadzieję, że warto :) Zgłaszać się możecie w komentarzu : >

Przykład zgłoszenia:
Zgłaszam się!
Obserwuję jako:
Mój blog:

I jeszcze jedno...

Dziękuję !!! <3

czwartek, 8 października 2015

Maybe someday

Tytuł: Maybe Someday
Autor: Colleen Hoover
Stron: 381
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 6/6

On, Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Ale jego utworom brakuje jednego: tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa śpiewającą do jego muzyki, postanawia ją bliżej poznać.

Ona, Sydney, ma poukładane życie: studiuje, pracuje, jest w stabilnym związku. Wszystko to rozpada się na kawałki w ciągu kilku godzin.

Wkrótce tych dwoje odkryje, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Dowiedzą się także, jak łatwo złamać czyjeś serce...

Maybe Someday to opowieść o ludziach rozdartych między ,,może kiedyś'' a ,,właśnie teraz'', o emocjach ukrytych między słowami i o muzyce, którą czuje się całym ciałem.

Co nieco o historii:
Jest Sydney i jest Ridge. Ona poukładana, w idealnym związku, na wymarzonych studiach. On, również poukładany, również w idealnym związku, muzyk jakich mało. Wszystko się zmienia w dzień 22. urodzin Sydney. Od tamtej pory ich życia obrócą się o 180 stopni i nic już nie będzie takie poukładane jak było.

Jak ja na to patrzę:
Dostając tę książkę wiedziałam, że ją pokocham, ale nie sądziłam, że aż tak. Jest to moja 4 książka tej autorki, której dałam ocenę 6/6.  Jak można wywnioskować po opisie mamy do czynienia z dwójką dorosłych, ale nie do końca. Cała historia to jeden wielki romans, ale nie taki typowy. Nie poznają się w parku i co najciekawsze rozmawiają w inny sposób niż pozostali ludzie.
Mają bloki naprzeciw siebie. Gdy on wychodzi na balkon i zaczyna grać na gitarze, ona nie może ulec tym dźwiękom, siada na swoim balkonie wraz z notesem i słucha.
Pewnego dnia gdy oboje siedzą na swoich balkonach, on przestaje grać, gdy zauważa, że Sydney śpiewa do jego muzyki.

On: Po prostu chcę wiedzieć, skąd znasz teksty moich piosenek, 
skoro ich jeszcze nie napisałem.
~str. 29

Od tego dnia ich drogi się łączą. Przez pewne przykre wydarzenia w życiu Sydney musi się ona wprowadzić do Ridge'a. Wszystko jest okej, nawet wtedy gdy Sydney poznaje sekret Ridge'a. Może nie tyle co sekret. Dowiaduje się o nim czegoś, co nie przyszło by w pierwszej chwili na myśl żadnej osobie. 

Zdjęcie z mojego Instagrama

Bohaterowie:
Sydney - zwykła dziewczyna. Niestety albo stety zakochana w muzyce przez co straciła kontakt z rodzicami. Oni chcą aby studiowała prawo, a ona chce żyć na własną rękę.

Ridge - bohater. Pracuje w domu. Zawsze można na niego liczyć. Kolejny idealny facet.

Wracając do książki...
Pomimo, że przez większą część historia ta prawie łamie nam serce, to kończy się przepięknym happy endem.
Chciałabym aby ta recenzja była ciut dłuższa, ale aby to zrobić, to musiałabym wam walnąć milionem spojlerów, a tego nie chcę. 

Podsumowując:
Jak już wyżej wspomniałam, jest to moja czwarta książka Colleen Hoover i nie zawiodła mnie, a wręcz przeciwnie - bardzo pozytywnie zachwyciła. Maybe Someday to książka, w której można się tylko i wyłącznie zakochać. Książka, która ukazuje jak trudne może być życie oraz ile trzeba poświęcić aby być szczęśliwym. Naprawdę z całego serca polecam Wam tę książkę.

A na koniec piosenka, która została napisana przez Ridge'a i Sydney, a śpiewa ją Griffin Peterson ^.^
Polecam przesłuchać :)



poniedziałek, 5 października 2015

[Delirium]

Tytuł: Delirium
Autor: Lauren Oliver
Seria: Delirium (tom #1)
Stron: 357
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 5/6

Mówili, że bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło. 
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie.

Dawniej wierzono, że [miłość] jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię [miłości] ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.

Potem wynaleziono lekarstwo na [miłość]...

Co nieco o historii:
Miłość jest uważana za zagrażającą życiu chorobę. W wieku 18 lat jesteś poddany Remedium, które polega na ''pomajstrowaniu'' w Twoim mózgu abyś obojętny na wszystko co Cię otacza.
Lena ma to wpajane od dziecka, a w szczególności od momentu, w którym to jej matka popełniła samobójstwo, ponieważ zabieg na nią nie działał, a ona była chora na amor deliria nervosa, potocznie mówiąc - na miłość.
Osoby, które są chore, nie akceptują tego iż miłość jest uznawana za chorobę, są wygnani za granice miasta, do tzw. Głuszy. Przez osoby wyleczone są nazywani Odmieńcami.
Gdy pewnego dnia wraz z przyjaciółką Haną zmieniają trasę biegu jej życie nie już takie samo, a ona poznaje prawdę, która była skrywana przez wszystkie lata, a dla niej i dla innych wpajano wszelakie kłamstwa. Wszystkiego dowiaduje się dzięki Alexowi - chłopakowi, który nie jest tym za kogo go uważają.

Jak ja na to patrzę:
Ochotę na przeczytanie tej książki miałam od bardzo dawna, jednak zawsze jakaś inna wpadała mi w ręce, a poza tym do Delirium nie miałam dostępu.
Opis znajdujący się z tyłu książki bardzo mnie zaintrygował, bo muszę się Wam przyznać, że nigdy nie czytam opisu książki za nim jej nie kupię/wypożyczę. Nie wiem czemu tak mam, ale tak było i z tą książką. Gdy zaczęłam ją czytać to wciągnęłam się na tyle, że poszłam spać zbyt późno i z rana byłam nie przytomna.
Lena, czyli główna bohaterka mieszka wraz z ciotką Carol i swoim kuzynostwem oraz wujem. Jej mama popełniła samobójstwo, ponieważ nie dało się jej uleczyć z delirii. Jak wiadomo w większości książek głównym wątkiem nie jest miłość, szczególnie taka, która jest postrzegana jako choroba. Tu jest wręcz przeciwnie.
Może się wydawać iż jest to kolejna książka dla młodzieży ze szczęśliwym zakończeniem, w której miłość przezwycięża wszystko. Ten kto tak myśli - myli się. Czytając tę książkę tak naprawdę wiele się uczyłam, właśnie o miłości. Objawy amor delirii nervosy da się nawet zauważyć w prawdziwym życiu. Warto przeczytać Delirium tylko po to aby zobaczyć, czy przypadkiem nie jest się zakochanym.

[...] życie nie jest życiem, jeśli się przez nie tylko prześlizgniesz
~ str. 313

Lena wraz z Alexem tworzą świetną parę. Są dla siebie oparciem, ufają sobie i jedno za drugie oddałoby życie. Lauren Oliver pokazuje nam tu idealny związek, zapewne taki jaki chciałaby mieć nie jedna dziewczyna. Ale pewnie domyślacie się co im utrudnia spotykanie się.. To samo co ich połączyło - miłość.


Zdjęcie z mojego Instagrama
Bohaterowie:
Lena - buntowniczka, bohaterka do naśladowania. Jest ona całe życie okłamywana. W dniu, w którym następuje rok, w którym ma skończyć 18 lat, odlicza dni do swojego zabiegu, do którego i tak nie dochodzi.

Alex - Odmieniec, wspierający (w sumie jak każdy bohater męski) i kochający. To dzięki niemu Lena poznaje całą prawdę.

Hana- przyjaciółka Leny, na którą można liczyć

Wracając do książki...
Dałam książce 5/6, ponieważ nie akceptuje tego zakończenia. Jak można tak zakończyć tę książkę? Całe szczęście, że są kolejne części. A poza tym czegoś mi brakowało w tej całej książce. 
Dodatkowo stwierdziłam, że chyba jestem chora na delirię. 

Podsumowując:
Książka warta przeczytania, ponieważ nie jest to taka typowa historia miłosna. Sądzę, że książkę tę powinny przeczytać osoby, które są zakochane albo zastanawiają się czy jest to zakochanie czy zauroczenia. Książka nie tylko odpręża, ale też naucza.


A Wy czytaliście tę książkę? Co o niej sądzicie?

czwartek, 1 października 2015

September Wrap Up + October TBR



Kolejny miesiąc tego roku już za nami. Oznacza to również, że minął właśnie pierwszy miesiąc roku szkolnego, czyli zostało już tylko 9, a przypominam, że w szkole siedzimy tylko do 24 czerwca :D

Wrzesień to dla niektórych pierwszy miesiąc w nowej szkole, a dla reszty kontynuacja nauki w wyższej klasie. Miesiąc pełen nauki, sprawdzianów, kartkówek. Nie oznacza to, że brakuje czasu na czytanie! :)

Może i moje wyniki nie są powalające, ale lepsze to niż nic :)

Liczba przeczytanych książek: 3
Liczba przeczytanych stron: 837, czyli 28 stron dziennie
Książki, które przeczytałam: 
,,Pod skrzydłami matki mroku'' Kathrin Szczepanik [recenzja]
,,Każdego dnia'' David Levithan [recenzja]
,,Ławka'' Jerzy Jaworski [recenzja]
Liczba postów: 11
Liczba komentarzy: 53
Liczba wyświetleń: 1439/13887
Liczba recenzji: 3

Co jeszcze?
Książkę Ławka J. Jaworskiego czytałam również w ramach wyzwania 10 książek na 10 miesięcy roku szkolnego.
Na instagramie biorę udział w October Reading Challenge.

Czas na October TBR.
Nie planuję w październiku przeczytać nie wiadomo ile. Wybieram 4 książki :)

  1. Maybe someday Colleen Hoover
  2. Drużyna pierścienia J. R. R. Tolkien
  3. Dni krwi i światła gwiazd Laini Taylor
  4. Węzeł światów Jacek Izworski
Dzisiaj mam zamiar skończy Delirium Lauren Oliver, które oczywiście będzie zaliczone do Październikowego Wrap Upu.

A jak Wam poszło we wrześniu?
Jakie macie plany na październik? :D

Obserwatorzy