Tytuł: Był sobie pies
Autor: W. Bruce Cameron
Stron: 391
Wydawnictwo: Kobiece
Cena: 39,90 zł
Data premiery: 1.02.2017r.
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Bailey to bezdomny kundelek, który po krótkim życiu, zaskakującym zarządzeniem losu odradza się ponownie w postaci ślicznego złotowłosego szczeniaczka. Jego życie nabiera sensu, kiedy trafia pod opiekę miłośnika zwierząt - ośmiolatka Ethana. Chłopiec nawiązuje z Baileyem niezwykłą więź, która łączy ich na zawsze i uczy wzajemnej miłości i szacunku. Kiedy Bailey dożywa starości, czuje się szczęśliwy i spełniony. Odchodzi z tego świata z poczuciem, że wypełnił swoją misję. Okazuje się jednak, że to dopiero początek jego przygód. Czy Bailey spotka jeszcze Ethana? Czy uda mu się w końcu odkryć, jaka jest jego misja?
Ja, typowa kociara, postanowiłam przeczytać książkę o psie. Nie, to nie pomyłka. Oprócz gromady kotów, jaką posiadam w domu, mam jeszcze dwa pieski. Postanowiłam, więc sprawdzić, czy ,,Ten świat jest naprawdę pomerdany!''
Poznajcie Toby'ego, Bailey'a, Ellie, Misia-Pysia, Koleżkę, yyy, jak zwał tak zwał. To jeden pies, ale posiada wiele żyć. Bailey odradza się ciągle od nowa. Za każdym razem w innym wcieleniu, z innym imieniem i inną rodziną. Nie zawsze trafia pod opiekę dobrych ludzi, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto obdaruje go miłością i opieką.
Bardzo trudno było mi się wbić w tę historię. Jeżeli obserwujecie mojego snapa, to wiecie, że często odkładałam tę książkę. Potrzebowałam dojść do ok. setnej strony, aby wbić się w życie tego psa. Cały motyw ciągłego odradzania się jest naprawdę fajnym pomysłem, ale sposób w jaki został on przedstawiony trochę mnie nudził. Bailey miał do spełnienia misję i za każdym razem, gdy rodził się jako szczeniak, pamiętał swoje poprzednie żywoty. To tak, jakby się czytało jedną historię w kółko i w kółko. Było to jak deja vu, a to odczucie wydarzając się kilka razy w jednej historii potrafi naprawdę nudzić.
Nie zmienia to faktu, że przedstawienie historii z perspektywy psa jest ciekawe. Po części możemy zobaczyć co czują psy, albo co nam się wydaję, że czują. Całe ich pieskie życie przedstawione na niecałych czterystu stronach. Nie ma tutaj dialogów pomiędzy zwierzętami, jedne od czasu do czasu ukazane są wymiany zdań między ludźmi, więc jeżeli nie lubicie książek bez dialogów, to nie musicie się martwić, dialogi występują. Są momenty zachwytu i radości, ale także takie, kiedy do oczu zbierają się łzy. Sądzę, że jeżeli pójdzie się do kina na ekranizację tę książki, która premierę ma 17 lutego 2017r., to poleją się litry łez. Jak wiadomo filmy i książki ze zwierzętami zawsze wywołują dwa razy więcej emocji niż tam gdzie się ludzie.
Ta książka nie ukazuje jedynie losów, jak i zachowań psa. Można zauważyć to jak inne zwierzęta, np. koty, konie, zachowują się w stosunku do otaczającego ich świata. Z racji, iż cała historia jest przedstawiona w bardzo realistyczny sposób, Bailey uważa się za jedyne najmądrzejsze zwierzę, a reszta to głuptaski.
To piękne jak przedstawiona jest wierność psa. Sprawdza się tu powiedzenie, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Nawet jeżeli umrze, to próbuje znaleźć swoje pierwszego najlepszego człowieka. Ale każde nowe życie, nowi właściciele nauczyli go ważnych rzeczy, które docenia. Spełnił swoją misję, o której nie wiedział, dopóki nie doszło do sukcesu.
Historia jest naprawdę piękna, jednakże mogłaby zostać przedstawiona w inny sposób. Jeżeli chodzi o język autora, jest przyjemny. Nie należy on do najprostszych, ale też nie jest trudny. Jest normalny.
Polecam tę książkę w szczególności dla psiarów, ale i nie tylko. Jest to książka dla wszystkich miłośników zwierząt, ale również dla tych, którzy nie wiedzą czy chcą psa, czy też nie.
Mnie trochę nudziła, ale koniec końców spodobała mi się. Tylko fakt, efektu deja vu oraz to, że przez dłuższy czas nie mogłam się wgryźć w tę historię, spowodował, że jest taka, a nie inna ocena.
Nie zmienia to faktu, że książkę polecam.
A Wy czytaliście już historię Bailey'a? Co o niej sądzicie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.
***
Za możliwość przeczytania książki, chciałabym serdecznie podziękować wydawnictwu Kobiecemu.
Autor: W. Bruce Cameron
Stron: 391
Wydawnictwo: Kobiece
Cena: 39,90 zł
Data premiery: 1.02.2017r.
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Bailey to bezdomny kundelek, który po krótkim życiu, zaskakującym zarządzeniem losu odradza się ponownie w postaci ślicznego złotowłosego szczeniaczka. Jego życie nabiera sensu, kiedy trafia pod opiekę miłośnika zwierząt - ośmiolatka Ethana. Chłopiec nawiązuje z Baileyem niezwykłą więź, która łączy ich na zawsze i uczy wzajemnej miłości i szacunku. Kiedy Bailey dożywa starości, czuje się szczęśliwy i spełniony. Odchodzi z tego świata z poczuciem, że wypełnił swoją misję. Okazuje się jednak, że to dopiero początek jego przygód. Czy Bailey spotka jeszcze Ethana? Czy uda mu się w końcu odkryć, jaka jest jego misja?
Ja, typowa kociara, postanowiłam przeczytać książkę o psie. Nie, to nie pomyłka. Oprócz gromady kotów, jaką posiadam w domu, mam jeszcze dwa pieski. Postanowiłam, więc sprawdzić, czy ,,Ten świat jest naprawdę pomerdany!''
Poznajcie Toby'ego, Bailey'a, Ellie, Misia-Pysia, Koleżkę, yyy, jak zwał tak zwał. To jeden pies, ale posiada wiele żyć. Bailey odradza się ciągle od nowa. Za każdym razem w innym wcieleniu, z innym imieniem i inną rodziną. Nie zawsze trafia pod opiekę dobrych ludzi, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto obdaruje go miłością i opieką.
Bardzo trudno było mi się wbić w tę historię. Jeżeli obserwujecie mojego snapa, to wiecie, że często odkładałam tę książkę. Potrzebowałam dojść do ok. setnej strony, aby wbić się w życie tego psa. Cały motyw ciągłego odradzania się jest naprawdę fajnym pomysłem, ale sposób w jaki został on przedstawiony trochę mnie nudził. Bailey miał do spełnienia misję i za każdym razem, gdy rodził się jako szczeniak, pamiętał swoje poprzednie żywoty. To tak, jakby się czytało jedną historię w kółko i w kółko. Było to jak deja vu, a to odczucie wydarzając się kilka razy w jednej historii potrafi naprawdę nudzić.
Nie zmienia to faktu, że przedstawienie historii z perspektywy psa jest ciekawe. Po części możemy zobaczyć co czują psy, albo co nam się wydaję, że czują. Całe ich pieskie życie przedstawione na niecałych czterystu stronach. Nie ma tutaj dialogów pomiędzy zwierzętami, jedne od czasu do czasu ukazane są wymiany zdań między ludźmi, więc jeżeli nie lubicie książek bez dialogów, to nie musicie się martwić, dialogi występują. Są momenty zachwytu i radości, ale także takie, kiedy do oczu zbierają się łzy. Sądzę, że jeżeli pójdzie się do kina na ekranizację tę książki, która premierę ma 17 lutego 2017r., to poleją się litry łez. Jak wiadomo filmy i książki ze zwierzętami zawsze wywołują dwa razy więcej emocji niż tam gdzie się ludzie.
Zdjęcie z mojego Instagrama |
Ta książka nie ukazuje jedynie losów, jak i zachowań psa. Można zauważyć to jak inne zwierzęta, np. koty, konie, zachowują się w stosunku do otaczającego ich świata. Z racji, iż cała historia jest przedstawiona w bardzo realistyczny sposób, Bailey uważa się za jedyne najmądrzejsze zwierzę, a reszta to głuptaski.
To piękne jak przedstawiona jest wierność psa. Sprawdza się tu powiedzenie, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Nawet jeżeli umrze, to próbuje znaleźć swoje pierwszego najlepszego człowieka. Ale każde nowe życie, nowi właściciele nauczyli go ważnych rzeczy, które docenia. Spełnił swoją misję, o której nie wiedział, dopóki nie doszło do sukcesu.
Historia jest naprawdę piękna, jednakże mogłaby zostać przedstawiona w inny sposób. Jeżeli chodzi o język autora, jest przyjemny. Nie należy on do najprostszych, ale też nie jest trudny. Jest normalny.
Polecam tę książkę w szczególności dla psiarów, ale i nie tylko. Jest to książka dla wszystkich miłośników zwierząt, ale również dla tych, którzy nie wiedzą czy chcą psa, czy też nie.
Mnie trochę nudziła, ale koniec końców spodobała mi się. Tylko fakt, efektu deja vu oraz to, że przez dłuższy czas nie mogłam się wgryźć w tę historię, spowodował, że jest taka, a nie inna ocena.
Nie zmienia to faktu, że książkę polecam.
A Wy czytaliście już historię Bailey'a? Co o niej sądzicie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.
***
Za możliwość przeczytania książki, chciałabym serdecznie podziękować wydawnictwu Kobiecemu.
Zainteresowała mnie ta książka i z pewnością przeczytam przed obejrzeniem film ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!