Tytuł: Pocałunek cienia
Autor: Richelle Mead
Seria: Akademia wampirów (tom #3)
Stron: 428
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cena: 34,90 zł
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Od czasu kiedy Rose pokonała w walce strzygi, dręczą ją ponure myśli. Zaczyna widzieć duchy, które ostrzegają przed złem, jakie gromadzi się coraz bliżej bram Akademii. Dziewczynie trudno tłumić uczucia do Dymitra. Wie, że nie wolno jej pokochać innego strażnika. Ale czasem trzeba łamać reguły... Gdy zaciekły wróg Lisy i Rose, Wiktor Daszkow, stanie przed sądem, napięcie w arystokratycznych wampirzych kręgach sięgnie zenitu. W straszliwej bitwie Rose będzie musiała wybierać między życiem, miłością oraz dwiema najbliższymi osobami...
Czy jej decyzja oznacza ratunek tylko dla jednej z nich?
Trzeci tom rozchwytywanej serii o wampirach, ale czy zachwyca tak samo jak pozostałe? Rose ma trudny orzech do zgryzienia nie tylko jako dampir, ale również jak zakochana nastolatka. Zapraszam do przeczytania recenzji!
W tej części, tak jak w poprzednich, poznajemy losy dwóch przyjaciółek - Rose i Lisy. Główny wątek pada jednak na Rose, która ma trudniej w swoim życiu niż młoda wampirzyca. Nie dość, że musi zmierzyć się z egzaminem, strzygami, to dodatkowo nie może być z mężczyzną, którego kocha, a to niezmiernie boli.
Rose to typ bohaterki, która się nie podda i będzie walczyć do samego końca. Może nam przypominać Tris z Niezgodnej, bądź Katniss z Igrzysk śmierci, ale tak jak tamte dziewczęta różnią się od siebie, tak Rose ma wiele innych cech, których one nie mają.
Zakochana w Dymitrze dziewczyna stara się robić wszystko, aby z nim być. Rozumiem ją, bo jak by się miała zachowywać nastolatka, która jest zakochana, a jej miłość jest odwzajemniona. Jak wiadomo nie tylko Rose jest zadurzona w Rosjaninie. Wiele czytelniczek oddało swoje serce temu mężczyźni i muszę Wam powiedzieć, że sądzę tak samo jak Wy, że Dymitr to świetny mężczyzna, idealny kandydat na męża, ale zaskoczę Was. Moje serce skradł Adrian Iwaszkow. Mam świadomość tego, że jest totalnym przeciwieństwem Dymki, ale aroganccy i czasem niegrzeczni chłopcy zawsze mnie kręcili, chociaż zazwyczaj wybieram tych grzecznych.
Rose oprócz ukrywania i powstrzymywania się przed miłością, ma przed sobą ważny test. Test, który udowodni, że nadaje się na strażnika dla swojej przyjaciółki Lisy. Nie jest to łatwe, ponieważ podczas ćwiczeń nie dostaje jej jako wampira, którym ma się opiekować, lecz chłopaka Lisy - Christiana.
Co ja mogę więcej powiedzieć na temat tej książki. Richelle Mead jest uzdolnioną autorką, ale moim zdaniem póki co, jest to najsłabsza część. Fakt, akcja tutaj pędzi. Szczególnie pod koniec książki. I rzeczywiście. Pod koniec czytało mi się fajniej, jak i szybciej, przez co nie chciałam jej kończyć, ponieważ na swojej półce nie mam dalszych części.
Sam początek rozwijał się bardzo powoli, co sprawiło, że nie potrafiłam się w bić w tę fabułę. Przyznam się również, że w tej części irytowała mnie, i Rose, i Lisa. Rose miłością do Dymitra, a raczej tym, że nie mogą być razem, a Lisa tą swoją dobrocią i chęcią ratowania każdego.
Ale to, że dwie główne bohaterki mnie irytowały, a początek książki przynudzał, to jednak na koniec autorka się zrewanżowała i zachęciła mnie do sięgnięcia po czwarty tom.
To co podoba mi się w tej serii, to to, że nie jest to podobne do Zmierzchu. Ja wiem, że nie powinnam wypowiadać się na temat książki, której nie czytałam, ale mniej więcej znam jej fabułę. Może to właśnie z tego powodu tak bardzo spodobała mi się Akademia wampirów. Jedyna seria o wampirach, która skradła moje serce.
Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej serii, to serdecznie Wam ją polecam, bo naprawdę warto. Skoro mnie w sobie rozkochała, to coś już znaczy. Koniecznie dajcie znać, czy ją czytaliście i co o niej sądzicie.
Tymczasem miłego, zaczytanego poniedziałku życzę!☺
Autor: Richelle Mead
Seria: Akademia wampirów (tom #3)
Stron: 428
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cena: 34,90 zł
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Od czasu kiedy Rose pokonała w walce strzygi, dręczą ją ponure myśli. Zaczyna widzieć duchy, które ostrzegają przed złem, jakie gromadzi się coraz bliżej bram Akademii. Dziewczynie trudno tłumić uczucia do Dymitra. Wie, że nie wolno jej pokochać innego strażnika. Ale czasem trzeba łamać reguły... Gdy zaciekły wróg Lisy i Rose, Wiktor Daszkow, stanie przed sądem, napięcie w arystokratycznych wampirzych kręgach sięgnie zenitu. W straszliwej bitwie Rose będzie musiała wybierać między życiem, miłością oraz dwiema najbliższymi osobami...
Czy jej decyzja oznacza ratunek tylko dla jednej z nich?
Trzeci tom rozchwytywanej serii o wampirach, ale czy zachwyca tak samo jak pozostałe? Rose ma trudny orzech do zgryzienia nie tylko jako dampir, ale również jak zakochana nastolatka. Zapraszam do przeczytania recenzji!
W tej części, tak jak w poprzednich, poznajemy losy dwóch przyjaciółek - Rose i Lisy. Główny wątek pada jednak na Rose, która ma trudniej w swoim życiu niż młoda wampirzyca. Nie dość, że musi zmierzyć się z egzaminem, strzygami, to dodatkowo nie może być z mężczyzną, którego kocha, a to niezmiernie boli.
Rose to typ bohaterki, która się nie podda i będzie walczyć do samego końca. Może nam przypominać Tris z Niezgodnej, bądź Katniss z Igrzysk śmierci, ale tak jak tamte dziewczęta różnią się od siebie, tak Rose ma wiele innych cech, których one nie mają.
Zakochana w Dymitrze dziewczyna stara się robić wszystko, aby z nim być. Rozumiem ją, bo jak by się miała zachowywać nastolatka, która jest zakochana, a jej miłość jest odwzajemniona. Jak wiadomo nie tylko Rose jest zadurzona w Rosjaninie. Wiele czytelniczek oddało swoje serce temu mężczyźni i muszę Wam powiedzieć, że sądzę tak samo jak Wy, że Dymitr to świetny mężczyzna, idealny kandydat na męża, ale zaskoczę Was. Moje serce skradł Adrian Iwaszkow. Mam świadomość tego, że jest totalnym przeciwieństwem Dymki, ale aroganccy i czasem niegrzeczni chłopcy zawsze mnie kręcili, chociaż zazwyczaj wybieram tych grzecznych.
Rose oprócz ukrywania i powstrzymywania się przed miłością, ma przed sobą ważny test. Test, który udowodni, że nadaje się na strażnika dla swojej przyjaciółki Lisy. Nie jest to łatwe, ponieważ podczas ćwiczeń nie dostaje jej jako wampira, którym ma się opiekować, lecz chłopaka Lisy - Christiana.
Zdjęcie z mojego Instagrama |
Co ja mogę więcej powiedzieć na temat tej książki. Richelle Mead jest uzdolnioną autorką, ale moim zdaniem póki co, jest to najsłabsza część. Fakt, akcja tutaj pędzi. Szczególnie pod koniec książki. I rzeczywiście. Pod koniec czytało mi się fajniej, jak i szybciej, przez co nie chciałam jej kończyć, ponieważ na swojej półce nie mam dalszych części.
Sam początek rozwijał się bardzo powoli, co sprawiło, że nie potrafiłam się w bić w tę fabułę. Przyznam się również, że w tej części irytowała mnie, i Rose, i Lisa. Rose miłością do Dymitra, a raczej tym, że nie mogą być razem, a Lisa tą swoją dobrocią i chęcią ratowania każdego.
Ale to, że dwie główne bohaterki mnie irytowały, a początek książki przynudzał, to jednak na koniec autorka się zrewanżowała i zachęciła mnie do sięgnięcia po czwarty tom.
To co podoba mi się w tej serii, to to, że nie jest to podobne do Zmierzchu. Ja wiem, że nie powinnam wypowiadać się na temat książki, której nie czytałam, ale mniej więcej znam jej fabułę. Może to właśnie z tego powodu tak bardzo spodobała mi się Akademia wampirów. Jedyna seria o wampirach, która skradła moje serce.
Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej serii, to serdecznie Wam ją polecam, bo naprawdę warto. Skoro mnie w sobie rozkochała, to coś już znaczy. Koniecznie dajcie znać, czy ją czytaliście i co o niej sądzicie.
Tymczasem miłego, zaczytanego poniedziałku życzę!☺
Pamiętam kiedyś czytałam jakąś część Akademii Wampirów, najprawdopodobniej doszłam do trzeciej serii, bo to ostatnia jaką mam w domu. Podobały mi się te książki i nie wiem sama, dlaczego przestałam czytać. Z chęcią poznałabym dalsze losy Rose, ale musiałabym sobie przypomnieć po przedniejsze części, a niestety czasu tak mało, a tyle książek do przeczytania :(
OdpowiedzUsuń