Tytuł: Dlaczego nikt nie wspomina psów z Titanica?
Autor: Kuba Wojtaszczyk
Stron: 288
Wydawnictwo: Akurat
Cena: 34,90 zł
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Rok 1945. Po trochę jeszcze wojennej, a trochę powojennej Polsce wędruje należący do tajemniczego Właściciela cyrk, a w nim galeria niezwykłych, zagadkowych postaci: karzeł Szczepan, który kiedyś grał w cyrkowym kabarecie Hitlera, Lena - przedwojenna ,,kobieta-guma'', Damiel - nazista z Łodzi, udający niemowę Volksdeutsch Cassiel, a także podająca się za wróżkę Irminę, cudem ocalała Felicja i przechrzczony Żyd Moryc. Dramatyczne, chwilami wręcz surrealistyczne losy tych ludzi splatają się w fascynującą opowieść o strachu, niepewności jutra i wielkiej potrzebie miłości. Ważna, nietuzinkowa książka autora zaliczanego do grona najciekawszych polskich pisarzy młodego pokolenia.
Na co dzień spotykamy się z książkami, których akcja dzieje się w przyszłości lub teraźniejszości. Większość współczesnych książek przedstawiają nam albo tylko świat fantastyczny, albo tylko rzeczywisty. Mało, która historia łączy oba elementy. Kuba Wojtaszczyk zrobił wszystko odwrotnie. Nie dość, że cofną się do XX wieku, to jeszcze pomimo tego, że cała powieść jest umieszczona w rzeczywistości, w powojennej Polsce to czasem możemy mieć wrażenie, że przenieśliśmy się do fantastycznego uniwersum.
Witam Was w świecie wykreowanym przez Kubę Wojtaszczyka!
Czasem nadchodzi taki dzień kiedy nie ma się ochoty na książki fantastyczne i obyczajowe. Czasem nadchodzi czas kiedy mamy ochotę na książki o tematyce, po którą nigdy nie sięgamy. Tak się właśnie stało tym razem u mnie.
Dlaczego nikt nie wspomina psów z Titanica? to książka o tematyce historycznej. Ale nie są tu przedstawione suche fakty, tak jak w książkach naukowych. W tym przypadku jest wykreowana fabuła, bardzo indywidualni bohaterowie, a także ciekawy język autora. Nie chodzi mi o to, że autor używa jakiegoś wyjątkowego słownictwa (chociaż zdarzały się wyrazy, których nie rozumiałam). Możemy także zobaczyć wplecione zdania w języku niemieckim, co też jest rzadko spotykane. Więc oprócz miłego spędzania czasu, możemy się też doszkolić lingwistycznie.
W książce tej poznajemy historie 6. bohaterów, które początkowo są inne, lecz kiedy trafiają do jednego cyrku, mają już wspólną historię. Jedną historię z sześciu perspektyw. Możemy zobaczyć jak czują się osoby skrzywdzone w jakiś sposób przez wojnę. Oprócz tego, że Kuba Wojtaszczyk przedstawia realia powojennej Polski, możemy wynieść z tej książki naukę, że nie należy ,,chwalić dnia przed zachodem słońca'', bo to, że coś nas nie dotyczyło, nie oznacza, że nie będzie dotyczyć nas w przyszłości. Tak było z Felicją, która podczas wojny nie wiodła bogatego życia, ale nie doświadczyła tych wszystkich okrucieństw. A gdy wyszła z ukrycia, wręcz zazdrościła tym, którzy mogli walczyć podczas wojny. Niestety wpierw traci rodziców, a potem dzieją się jeszcze gorsze rzeczy.
Dawno nie czytałam książki o takiej tematyce, ponieważ nie jest to łatwy temat. Jednak najciekawszym elementem w tej powieści jest tytuł. Nawet z opisu znajdującego się z tyłu nie możemy wywnioskować o co chodzi z tytułem. Na całe szczęście podczas czytania dowiadujemy się dlaczego tytuł nawiązuje do psów z Titanica.
Autor: Kuba Wojtaszczyk
Stron: 288
Wydawnictwo: Akurat
Cena: 34,90 zł
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Rok 1945. Po trochę jeszcze wojennej, a trochę powojennej Polsce wędruje należący do tajemniczego Właściciela cyrk, a w nim galeria niezwykłych, zagadkowych postaci: karzeł Szczepan, który kiedyś grał w cyrkowym kabarecie Hitlera, Lena - przedwojenna ,,kobieta-guma'', Damiel - nazista z Łodzi, udający niemowę Volksdeutsch Cassiel, a także podająca się za wróżkę Irminę, cudem ocalała Felicja i przechrzczony Żyd Moryc. Dramatyczne, chwilami wręcz surrealistyczne losy tych ludzi splatają się w fascynującą opowieść o strachu, niepewności jutra i wielkiej potrzebie miłości. Ważna, nietuzinkowa książka autora zaliczanego do grona najciekawszych polskich pisarzy młodego pokolenia.
Na co dzień spotykamy się z książkami, których akcja dzieje się w przyszłości lub teraźniejszości. Większość współczesnych książek przedstawiają nam albo tylko świat fantastyczny, albo tylko rzeczywisty. Mało, która historia łączy oba elementy. Kuba Wojtaszczyk zrobił wszystko odwrotnie. Nie dość, że cofną się do XX wieku, to jeszcze pomimo tego, że cała powieść jest umieszczona w rzeczywistości, w powojennej Polsce to czasem możemy mieć wrażenie, że przenieśliśmy się do fantastycznego uniwersum.
Witam Was w świecie wykreowanym przez Kubę Wojtaszczyka!
Czasem nadchodzi taki dzień kiedy nie ma się ochoty na książki fantastyczne i obyczajowe. Czasem nadchodzi czas kiedy mamy ochotę na książki o tematyce, po którą nigdy nie sięgamy. Tak się właśnie stało tym razem u mnie.
Dlaczego nikt nie wspomina psów z Titanica? to książka o tematyce historycznej. Ale nie są tu przedstawione suche fakty, tak jak w książkach naukowych. W tym przypadku jest wykreowana fabuła, bardzo indywidualni bohaterowie, a także ciekawy język autora. Nie chodzi mi o to, że autor używa jakiegoś wyjątkowego słownictwa (chociaż zdarzały się wyrazy, których nie rozumiałam). Możemy także zobaczyć wplecione zdania w języku niemieckim, co też jest rzadko spotykane. Więc oprócz miłego spędzania czasu, możemy się też doszkolić lingwistycznie.
W książce tej poznajemy historie 6. bohaterów, które początkowo są inne, lecz kiedy trafiają do jednego cyrku, mają już wspólną historię. Jedną historię z sześciu perspektyw. Możemy zobaczyć jak czują się osoby skrzywdzone w jakiś sposób przez wojnę. Oprócz tego, że Kuba Wojtaszczyk przedstawia realia powojennej Polski, możemy wynieść z tej książki naukę, że nie należy ,,chwalić dnia przed zachodem słońca'', bo to, że coś nas nie dotyczyło, nie oznacza, że nie będzie dotyczyć nas w przyszłości. Tak było z Felicją, która podczas wojny nie wiodła bogatego życia, ale nie doświadczyła tych wszystkich okrucieństw. A gdy wyszła z ukrycia, wręcz zazdrościła tym, którzy mogli walczyć podczas wojny. Niestety wpierw traci rodziców, a potem dzieją się jeszcze gorsze rzeczy.
Zdjęcie z mojego Instagrama` |
Dawno nie czytałam książki o takiej tematyce, ponieważ nie jest to łatwy temat. Jednak najciekawszym elementem w tej powieści jest tytuł. Nawet z opisu znajdującego się z tyłu nie możemy wywnioskować o co chodzi z tytułem. Na całe szczęście podczas czytania dowiadujemy się dlaczego tytuł nawiązuje do psów z Titanica.
Dlaczego nikt nie wspomina psów z Titanica? to książka, którą trudno jest mi ocenić, ponieważ porusza ważny motyw w prosty i nie prosty sposób. Mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi. Styl pisania Kuby Wojtaszczyka jest nietypowy, a tym samym intrygujący, ciekawy i sprawiający, że chce się czytać jego książkę. Sądzę, że gdyby wojnę i jej skutki przedstawiano w taki sposób jak Kuba Wojtaszczyk to więcej osób interesowało się historią.
Muszę przyznać, że książka ta bardzo mnie zaskoczyła i to mile. Nie spodziewałam się przyjemnej lektury o drastycznej tematyce. Należy też zaznaczyć, że nic w niej nie jest tak, jakbyśmy sobie wyobrażali, ponieważ może się nam wydawać, że skoro te wszystkie osoby trafiły do cyrku, to będzie im się żyło miło, ale jak wiadomo pozory mylą.
A Wy czytaliście tę książkę? Podobała się Wam, czy może dopiero po nią sięgniecie?
Zaczytanego dnia! 😏
***
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Akurat.
Faktycznie, ten tytuł może przyciągnąć. Sama tematyka książki wydaje się mocna i ciekawa.
OdpowiedzUsuń