Tytuł: Miasto popiołów
Autor: Cassandra Clare
Seria: Dary Anioła (tom #2)
Stron: 442
Wydawnictwo: Wydawnictwo MAG
Ocena: 6/6
Clary Fray chciałaby, żeby jej życie znowu stało się normalne. Ale czy cokolwiek może taki być, skoro dziewczyna jest Nocnym Łowcą zabijającym demony, jej matka została magicznie wprowadzona w stan śpiączki, a ona sama nagle zaczyna widzieć mieszkańców Podziemnego Świata - wilkołaki, wampiry, wróżki...
Recenzja świeżo po przeczytaniu. Dosłownie 20 minut temu skończyłam czytać tę część serii Dary Anioła.
Czytając tę książkę z każdą stroną mnie zadziwiała, ponieważ próbowałam jakoś przewidzieć co może się za chwilę stać. Jednak tak nie było. Myślałam o czym innym, a wydarzało się coś jeszcze zupełnie innego.
Tak samo było z zakończeniem. Chociaż teraz mogę się domyślać jaki będzie początek Miasta szkła.
W tej części Clary bardziej poznaje świat Nocnych Łowców. Odkrywa moce o których do tej pory nie miała zielonego pojęcia. Potrafi wymyślać własne runy. Jednak nie to mnie najbardziej zszokowało. Dlaczego Simon musiał zamienić się w wampira (przepraszam za spojler)? Dlaczego? No, ale cóż.. Nadal był tym słodkim, kochającym się w Clary Simonem.
Przejdźmy teraz jednak do Valentine'a. Nocny Łowca, który za wszelką cenę chce zniszczyć Clave. Ojciec Clary i Jace, ale czy na pewno? Gdyby był ich ojcem to miałby w sobie tą rodzicielską miłość, która nie pozwoliła by mu skrzywdzić żadnego swojego dziecka, a jednak nie obchodziło go czy Imogen zabije Jace'a czy nie. Trochę to smutne i osobiście chciałam wejść do tej książki i po prostu przywalić dla Valentine'a.
Po Valentinie czas na Luke'a. Opiekuńczy, ale i ostry mężczyzna. Zawsze obroni tych, których kocha. Bronił Clary w każdej chwili, ale również siedział cały czas w szpitalu przy Jocelyn. Nie świadoma niczego kobieta nie wiedziała, że przy niej zawsze był, jest i będzie mężczyzna, który zawsze ją kochał.
Luke jest dla mnie autorytetem, ponieważ zniósł bardzo wiele, ale nigdy się nie zmienił i zawsze był przy najważniejszych dla niego osobach. Tak. Chciałabym mieć takiego Luke'a przy sobie do końca swojego życia. Kto wie może kiedyś się taki znajdzie.
Fakt ta recenzja jest krótka, ale gdybym chciała zrobić dłuższą musiałabym zamieścić tu miliony spojlerów, a nie chce robić tego osobom, które jeszcze nie czytały. Jak zawsze poniżej dodam mój egzemplarz książki. Od razu przepraszam za jakość.
A jakie są Wasze odczucia po przeczytaniu tej książki? Piszcie w komentarzach :)
Uwielbiam serię Dary Anioła! :) Czekam teraz tylko, żeby dostać szóstą część:)
OdpowiedzUsuńMiło będzie tutaj wpadać :)